środa, 30 listopada 2016

Szybkie gotowanie: Dyniowa zupa z pomarańczą

Ostatni dzień listopada przywitał mnie płatkami śniegu. Trochę brakuje mi tej dziecięcej radości pojawiającej się na widok każdego wirującego puszka za oknem. Obowiązki wymagające dłuższych spacerów przez ten zimowy mróz nie należą do napawających optymizmem czynności. Jednak możliwość zagrzebania się w koc z kubkiem kakao czy miską gorącej zupy i z bezpiecznej odległości podziwianie tańca białych śnieżynek sprawia, że powoli wskrzesza się we mnie iskierka sentymentalności. Już wkrótce zimowo świąteczna atmosfera uderzy z całych sił, a póki co przywołuję jej pozytywną nutkę przy pomocy tej rozgrzewającej, aromatycznej zupy. 


poniedziałek, 28 listopada 2016

Owsiankowa chmurka

Weekend upłyną mi pod tytułem odpoczynku od komputera, ale już w sobotni poranek oddawałam się nieplanowanym eksperymentom w kuchni, tym bardziej gdy po kilku dniach mgły i ponurej atmosfery, w ten dzień zza chmur nieśmiało wyjrzało słońce! Do mojej miski miała trafić owsianka... i trafiła, lecz w dość niespotykanej formie. Skoro przez chwilę na niebo wróciły białe puchate chmurki, to dlaczego nie miałyby zajrzeć i do mojego śniadania?


środa, 23 listopada 2016

Kakaowo-orzechowe ciasteczka z ciecierzycy

Mistyczne mury budynku żywieniowców, w którym przyszło mi spędzać większą część dnia, mają własne zasady bytu często do złudzenia przypominające prawa Hogwartu. Głównie nawiązuję tutaj do zajęć laboratoryjnych wymagających wiedzy, o której mam mniej więcej podobne pojęcie, jak o eliksirach. Jednak ludzie wypełniający mój wydział są pełni magicznych pomysłów i zamiłowania do zdrowego trybu życia... To właśnie oni, podczas rozmów w czasie przerw, zainspirowali mnie do małego zaczarowania domowego piekarnika.

poniedziałek, 21 listopada 2016

Orzechowo bananowa kasza jaglana

Dziś nad ranem pobudkę zapewniły mi promienie słońca nieśmiało zaglądające przez okno. Wyplątanie się z pościeli i marsz do kuchni po raz pierwszy od dawna sprawiły przyjemność, a mój umysł z uporem maniaka chciał przedłużyć tę chwilę. Tak do garnka trafiła kasza jaglana, w towarzystwie kremowego banana i masła orzechowego. Nic tak dobrze nie podtrzymuje chwil radości jak przepyszne śniadanie. 


sobota, 19 listopada 2016

Szybkie gotowanie: zielona micha z soczewicą i cukinią.

Brak czasu, brak przerwy, brak snu. Zna to dobrze zbyt wielu z nas. Praca, kariera, studia, dom, rodzina, porządki...Wyścig szczurów. Jak przy tym odżywiać się zdrowo, ćwiczyć, uśmiechać i być dobrym dla innych? Czy to możliwe? Czy da się myśleć o sobie i nie zaniedbać przy tym reszty? 
Oczywiście, że tak. Jesz by żyć, więc jedz dobrze, a twój organizm będzie współpracował z Tobą w tym nieustającym biegu, który przecież jest biegiem po marzenia!  


wtorek, 15 listopada 2016

Puszysty owsiany omlet z ricottą

Czas spędzony w kuchni nigdy nie jest czasem zmarnowanym, prawda...? Tylko uciszam swoje sumienie, przetłoczone ilością nauki. Tak więc, dziś na śniadanie serwuję omlet wypełniony ricottą i bananem. Rozpływający się w ustach, gdy zawinięta w szlafrok ze spokojem próbuję wytłumaczyć sobie, że nieobecność na zajęciach to wina budzika... 



sobota, 12 listopada 2016

Buraczane kaszotto

Wspominałam już, że jestem warszawskim słoikiem? Właśnie dzięki temu powstało danie które swoją barwą mogłoby podbić świat, a pomoc nieśliby smak i aromat. Drużyna idealna! Buraczki, rozmaryn, ricotta i kasza gryczana... Czego chcieć więcej? 

piątek, 11 listopada 2016

Gruszkowa jaglanka

Budząc się o poranku, przecieram oczy ze zdumienia, które ogarnia mnie na widok białego puchu wirującego za oknem. Jesień zaskoczyła mnie... zimną. Po wygrzebaniu się z ciepłej pościeli, rozpoczynam sprint do kuchni po kubek gorącej kawy oraz czegoś co mnie uratuje i rozgrzeje od środka. Tak właśnie staję się najszczęśliwszą osobą na świecie, siedzącą na parapecie z miską tej gorącej, lepkiej jaglanki, która wypełnia mój pokój zapachem gruszki, imbiru i cynamonu... Może i wam potrzebny jest taki ratunek? 


wtorek, 8 listopada 2016

#3 Malezja: nie bój się Azji !

Na starcie chciałam wyjaśnić kilka mitów... Halo! Azja nie gryzie! W Malezji nie zatrujecie się ani wodą, a tym bardziej jedzeniem. Nikt was nie napadnie, nie pogryzie czy nie wepchnie wam siłą psa do ust (nie w KL nie je się psów...ani kotów!). Do póki nie wsiadacie na skuter (na prawdę, nie róbcie tego ani w Malezji, ani w Tajlandii.. wiem co mówię) nie spotka was nic złego. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale to samo może przytrafić się w naszym kraju... A więc gdy złapiecie okazję, spełniajcie marzenia!
A teraz... mały przewodnik po najlepszych miejscach w KL. Również kulinarny :)


niedziela, 6 listopada 2016

Domowy kisiel marchewkowo-pomarańczowy

Przez deficyt mleka zostałam dziś przymuszona do narażającej moje zdrowie i życie, ciężkiej podróży do najbliższego sklepu. Aby podnieść się na duchu podczas przedzierania się przez ścianę deszczu, zaczęłam myśleć jak ogrzać się po powrocie do mojej ciepłej studenckiej jaskini... Tak oto powstał lepki, otulający mnie od środka kisiel o aromacie cynamonu i imbiru...


piątek, 4 listopada 2016

Babcine jagodzianki

Deszcz stuka o szyby, temperatura spada coraz bardziej w kierunku znienawidzonego przeze mnie zera. Pogoda nie zachęca do wystawienia nosa poza ciepłe schronienie... Kiedy jestem w rodzinnym mieście jest to doskonały czas na wizytę u babci. W mieszkaniu napawającym miłością i klimatem dzieciństwa otula mnie zapach świeżutkich wypieków i już wiem, że nawet jesień może być piękna.